Reklama

Gaz

Budowa Nord Stream 2 rozpocznie się w II kwartale 2018 r.

Fot. Gazprom.ru

Spółka Nord Stream 2 AG odpowiedzialna za budowę gazociągu po dnie Bałtyku z Rosji do Niemiec rozpoczęła procedurę wydania oceny oddziaływania inwestycji na środowisko w części obejmującej rosyjski odcinek projektu. Uzyskanie pozytywnej opinii w tej sprawie pozwoli na budowę magistrali gazowej, której rozpoczęcie planowane jest na drugi kwartał 2018 roku.

Spółka Nord Stream 2 AG opublikowała raport dotyczący oddziaływania projektu budowy gazociągu na środowisko w rosyjskiej części planowanej inwestycji. Dokument wydany w ramach oceny oddziaływania na środowisko (OOŚ) znamionuje rozpoczęcia starań o wydanie zgody na przeprowadzenie gazociągu po dnie Morza Bałtyckiego. Ocena oddziaływania przedsięwzięcia to postępowanie oceniające wpływ planowanej inwestycji na środowisko biorąc pod uwagę różnego rodzaju czynniki – hydrometeorologiczne, geologiczne, biologiczne, społeczne, ekonomiczne i ekologiczne, w tym uwzględniające zagrożenia dla środowiska naturalnego i żyjących w nim gatunków fauny i flory.

Zobacz także: "Gazprom z myśliwego stanie się zwierzyną?" Norweski ekspert o presji prawa unijnego [ANALIZA]

Zobacz także: Stawka większa niż gaz. „Rurociągi zamiast czołgów” [RAPORT]

Opublikowany przez spółkę raport dotyczy oceny oddziaływania planowanej budowy nitek gazociągu w rejonie Zatoki Narewskiej (rejon kingiseppski w obwodzie kaliningradzkim). „Jako odpowiedzialny inwestor Nord Stream 2 AG zobowiązało się do stosowania najlepszych praktyk i przestrzegania najwyższych światowych standardów ekologicznych i społecznych (…) Nasi eksperci opracowują optymalne rozwiązania techniczne i przygotowują kompleksowy plan ochrony bioróżnorodności” – zapewnia w komunikacie spółki Simon Bonnel, przedstawiciel Nord Stream 2 AG. Analogiczną procedura będzie obowiązywała inwestora w przypadku pozostałych krajów przez terytorium których zostanie przeprowadzony rurociąg: Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.

Zobacz także: Dwutorowa polityka Danii wobec Nord Stream 2

Jednocześnie w udzielonym agencji RIA Novosti wywiadzie Simon Bonnel wyraził przekonanie, że budowa gazociągu rozpocznie się już w pierwszej połowie 2018 roku: „Liczymy, że uzyskamy wszystkie zezwolenia w pierwszym kwartale 2018 roku, tak aby rozpocząć budowę w drugim kwartale tego roku” - powiedział Bonnel. Przedstawiciel spółki dodał także, że do dnia 30 czerwca będą trwały negocjacje z Litwą, Łotwą, Estonią i Polską w ramach konwencji Espoo, zobowiązującej inwestora do konsultowania transgranicznych projektów z państwami, które mogą odczuć skutki budowy gazociągu.

Zobacz także: Duńskie wątpliwości w sprawie Nord Stream 2 szansą dla Polski?

Zobacz także: Nord Stream 2: KE prosi kraje Unii o zgodę na rozpoczęcie negocjacji z Rosją

Optymistyczne założenia spółki odnośnie pozyskania pozytywnej opinii w ramach OOŚ i konwencji Espoo wynikają z precedensu budowy pierwszej nitki magistrali gazowej Nord Stream. „Podeszliśmy do pracy odpowiedzialnie i skrupulatnie, dzięki czemu osiągnęliśmy wysoki poziom wzajemnego zaufania pomiędzy ekipą realizującą Nord Stream i władzami (państw przez które biegnie gazociąg – przyp. red.). Ten sam zespół pracuje nad realizacją Nord Stream 2” – podkreślił w rozmowie z RIA Bonnel i dodał, że dzięki doświadczeniu przy budowie pierwszej nitki Gazociągu Północnego obecny projekt jest znacznie bezpieczniejszy dla środowiska.

Zobacz także: OSW: Komisja Europejska będzie opóźniać realizację Nord Stream 2

Zobacz także: Gazprom przygotowuje się do tranzytu gazu przez Nord Stream 2

Reklama

Komentarze (2)

  1. A

    cyt.: "Opublikowany przez spółkę raport dotyczy oceny oddziaływania planowanej budowy nitek gazociągu w rejonie Zatoki Narewskiej (rejon kingiseppski w obwodzie kaliningradzkim)." Panie autorze - gdzie Obwód Kaliningradzki, a gdzie Zatoka Narewska?

  2. Marek1

    Szykuje się zatem kolejny "sukces" rządu "dobrej zmiany - postępująca marginalizacja znaczenia międzynarodowego Polski w UE i całej Europie pozwala z coraz większym prawdopodobieństwem stwierdzić, że zostaniemy jak zwykle sami z OBIEMA rękami w nocniku i bełkocącym jakieś dyrdymały szefem MSZ z krainy San Escobar. Takie są skutki całkowitego BRAKU realnej polityki zagranicznej, którą zastąpiono całkowicie irracjonalną wiarą w "przewodnią" rolę pisowskiej Polski w regionie ...

Reklama