Reklama

Gaz

XXV Konferencja EuroPOWER: Polsce grozi „neoenergokolonializm”

Fot. Energetyka24
Fot. Energetyka24

W dniach 5-6 kwietnia odbywa się w Warszawie XXV Konferencja Energetyczna EuroPOWER. Podczas niej, najwybitniejsi eksperci sektora energetycznego poruszać będą najistotniejsze dla branży tematy i spróbują określić stojące przed nią perspektywy oraz wyzwania. Drugi panel konferencji dotyczył negocjowanego obecnie w ramach Unii Europejskiej Pakietu Zimowego i związanych z nim wyzwań dla polskiej gospodarki.

W panelu udział wzięli: Michał Kurtyka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Energii, Maciej Bando, prezes zarządu Urzędu Regulacji Energetyki, Wojciech Dąbrowski, Prezes Zarządu PGNiG Termika, Dawid Klimczak, Prezes Zarządu Enea Trading, Jacek Kościelniak, wiceprezes zarządu ds. finansowych Energa, Aleksander Galos, Szef Praktyki Energetyka, Surowce Naturalne i Przemysł Chemiczny, Kochański Zięba i Partnerzy. Panel moderowała Dorota Dębińska-Pokorska.

Dyskusja dotyczyła wyzwań jakie dla Polski będą stanowić zapisy negocjowanego obecnie w ramach Unii Europejskiej Pakietu Zimowego. Uczestnicy panelu starali się przybliżyć zarówno szansę jak i zagrożenia wynikające z proponowanych w unijnym dokumencie rozwiązań. W tym konkteście poruszono zwłaszcza kwestię forsowanej prze Komisję Europejską dekarbonizacji źródeł energii będącej poważnym zagrożeniem dla polskiej gospodarki.

Zobacz także: XXV Konferencja EuroPOWER: Plan Morawieckiego a energetyka

Otwierająca panel Dorota Dębińska-Pokorska rozpoczęła dyskusję od stwierdzenia, że przyjęcie Pakietu Zimowego będzie miało decydujący wpływ na kształt polskiej energetyki w najbliższych latach. ”Mimo, że jesteśmy jeszcze w fazie negocjacyjnej to już wiemy, że wiele zawartych w Pakiecie zapisów będzie miało charakter rewolucyjny dla polskiej energetyki” – oceniła Dębińska-Pokorska.

Wypowiadający się w pierwszej kolejności wśród panelistów Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Energii Michał Kurtyka podkreślił jak wielkim wyzwaniem negocjacyjnym są rozmowy dotyczące Pakietu Zimowego: „Dokument składa się z ośmiu aktów prawnych liczących razem ponad 1000 stron oraz kilku tysięcy stron dokumentów dodatkowych. Regulacje zawarte w Pakiecie dotyczą funkcjonowania rynku elektroenergetycznego na wielu poziomach i określą one zasady jego działania na kolejną dekadę” – zapowiedział Minister Kurtyka dodając, że negocjacje w tym zakresie będą trwały jeszcze co najmniej 2 lata.

Minister przyznał, że niektóre z planowanych zapisów Pakietu są niekorzystne dla Polski. „Z naszej perspektywy regulacje zawarte w Pakiecie są niewystarczające jeśli chodzi o zapisy dotyczące dekarbonizacji źródeł energii. Naszym zdaniem rodzime surowce energetyczne mogą być źródłem innowacji i tak też postrzegamy rolę węgla w naszej gospodarce”. Według Ministra Kurtyki kluczową sprawą będzie także określenie stopnia przeniesienia dotychczasowych kompetencji państw członkowskich dotyczących kształtowania krajowego miksu energetycznego na poziom unijny. Zdaniem Ministra będzie to miało istotne skutki dla kreowania bezpieczeństwa energetycznego poszczególnych krajów.

Zabierający głos w drugiej kolejności prezes Maciej Bando zauważył, że brakuje po polskiej stronie solidnego instrumentu negocjacyjnego jakim mogłoby być przyjęcie politycznego stanowiska w sprawie polityki energetycznej. „Dopóki nie posiadamy takiego dokumentu druga strona może nas przelicytować stwierdzając, że możemy coś zrobić lub nie. Potrzebujemy wytycznych, które określałyby nasze stanowisko” – zaapelował prezes Bando.

Nawiązując do wypowiedzi prezesa URE Aleksander Galos stwierdził, że negocjowany Pakiet Zimowy ma charakter rewolucji w ewolucji. Z jednej strony jest on naturalną konsekwencją procesu integracyjnego odbywającego się w ramach UE, z drugiej zaś poszczególne zapisy burzą dotychczasową zasadę, iż bezpieczeństwo energetyczne pozostaje kompetencją poszczególnych państw. „Przed każdym z krajów powstaje pytanie czy i w jakim stopniu można pozbyć się prerogatyw dotyczących kształtowania polityki energetycznej i podzielić się nimi z organami transgranicznymi” – powiedział Galos.

Z kolei Wojciech Dąbrowski ocenił, że proponowane w Pakiecie zapisy dotyczące dekarbonizacji źródeł energetycznych są dla Polski nie do przyjęcia. Jego zdaniem jaskrawym przykładem niezgodności unijnych propozycji z polskimi oczekiwaniami jest ustalony limit emisyjności CO2 na poziomie 550g/kWh. „Mamy 2 lata na renegocjowanie bardzo szkodliwych dla polskiej gospodarki zapisów” – powiedział Dąbrowski.

Do kwestii dekarbonizacji źródeł energii nawiązał także Dawid Klimczak, który zwrócił uwagę, że w polskiej energetyce zatrudnionych jest kilkaset tysięcy ludzi. „Przyjęcie poziomu 550g/kWh oznaczać będzie bardzo poważną redukcję zatrudnienia w Polsce. Nie można tej sprawy rozpatrywać w oderwaniu od kontekstu społecznego" – zauważył Klimczak.

Wypowiadający się w drugiej rundzie pytań prezes Maciej Bando stwierdził, że przyjęcie na obecnym etapie Pakietu Zimowego groziłoby Polsce "neoenergokolonializmem". „Pomimo wielkich nacisków nie możemy im ulec. W Polsce mieszka 38 mln użytkowników energii, co oznacza, że jesteśmy bardzo atrakcyjnym rynkiem. Musimy jednak równocześnie pamiętać, że od pewnych tendencji nie ma odwrotu. Nie możemy się po prostu obrazić – musimy usiąść do stołu i negocjować” – powiedział.

W trakcie dyskusji głos zabrał Jacek Kościelniak, który także ocenił, że proponowany w obecnej formie Pakiet Zimowy jest dla Polski bardzo niekorzystny. „Gdybyśmy zgodzili się na limit emisyjności CO2 na poziomie 550g/kWh to skutki społeczne tej decyzji byłyby przeogromne. Komisja Europejska daje nam restrykcyjne ograniczenia nie proponując niczego w zamian” – mówił Kościelniak, który jednakże stwierdził na koniec, że pozostaje optymistą i wierzy w powodzenie polskich negocjatorów.

Zobacz także: Węglowe roszady, czyli o schyłku polskiego węgla [KOMENTARZ]

Zobacz także: Sasin: UE będzie forsować rozwiązania klimatyczne. ,,Konieczny ostry sprzeciw"

Reklama

Komentarze

    Reklama