Reklama

Gaz

Operacyjny gazoport: Koniec karuzeli dat

Po raz pierwszy w historii realizacji projektu budowy polskiego gazoportu możemy precyzyjnie określić moment, w którym rozpocznie on komercyjną działalność.

W ferworze kampanii wyborczej, której elementem stało się niewątpliwie „oddanie do użytku” polskiego gazoportu właściwie nikt nie zauważył oświadczenia zarządzającej nim spółki Polskie LNG. Tymczasem można w nim przeczytać, że: „Na terenie terminala LNG w Świnoujściu zakończono odbiory wszystkich systemów krytycznych, niezbędnych do przyjęcia pierwszej dostawy skroplonego gazu ziemnego z Kataru”.

Innymi słowy mamy już za sobą najbardziej newralgiczny okres budowy gazoportu, okres w którym pole do kolejnych opóźnień inwestycji było największe. Mimo trudności pojawiających się w ramach współpracy z włoskim wykonawcą, spółką Saipem, obiekt jest już gotowy. Trwa rozruch, niebawem przyjęcie pierwszej dostawy, schłodzenie i stabilizacja instalacji oraz ruch próbny. Później nastąpi kolejna dostawa i testy eksploatacyjne. W końcu przyjdzie czas na podpisanie niezbędnych pozwoleń i komercyjne działanie. Chciałbym podkreślić, że po raz pierwszy w historii omawianej inwestycji możemy precyzyjnie określić moment, w którym zacznie ona normalnie funkcjonować (drugi kwartał 2016 r.). To konkret, a nie kolejny termin bez pokrycia. Proces trwający od momentu zakończenia budowy do komercyjnej działalności instalacji takiego typu jak w Świnoujściu trwa bowiem 6-8 miesięcy.

Czy w całej historii czekają nas jeszcze jakieś niespodzianki (czytaj opóźnienia)? Wykluczyć tego nie można, ale to mało prawdopodobne. Prace w obrębie terminala były nadzorowane przez kontrolerów zarówno na poziomie podwykonawców, nadzoru inwestorskiego jak i Transportowego Dozoru Technicznego. Ze względu na skomplikowanie technologiczne inwestycji część kontroli dla wybranych instalacji przeprowadzała natomiast specjalistyczna (zagraniczna) jednostka notyfikowana. Pole do ”wpadki” jest tu zatem niewielkie. W tym kontekście warto przypomnieć, że za opóźnienia jakie notował projekt budowy terminala LNG odpowiadał kryzys branży budowlanej i konieczność doprecyzowania kontraktu z Saipemem, a nie wady techniczne wykonanych prac.

Nie unikniemy zestawień zakończenia budowy gazoportu w Świnoujściu z kalendarzem wyborczym, ale warto mieć świadomość tego, że dla omawianej inwestycji 9 października, w którym podpisano certyfikat zakończenia montażu wszystkich systemów krytycznych jest kluczowy. To dzień, w którym dyskusję o oddaniu do użytku terminala powinna zastąpić debata o możliwościach (ogromnych!) jakie daje on Polsce i sposobach jak skutecznie z nich korzystać. Być może na przestrzeni kolejnych miesięcy jej elementem stanie się fakt nabycia przez PKN Orlen udziałów w projekcie gazoportu budowanego w Kanadzie i ewentualnego wykorzystania tego faktu do sprowadzania do Świnoujścia LNG z Ameryki Północnej?

Zobacz także: Oficjalne ukończenie budowy gazoportu w Świnoujściu

Zobacz także: Osiągnięto porozumienie z wykonawcą gazoportu. Sukces Polski?

 

Reklama

Komentarze

    Reklama