Reklama

Wiadomości

Węgry nadal nie akceptują sankcji na rosyjską ropę

Wiktor Orban, premier Węgier, Fot. European People's Party / Wikimedia / domena publiczna
Wiktor Orban, premier Węgier, Fot. European People's Party / Wikimedia / domena publiczna

Poniedziałkowe spotkanie w Brukseli ambasadorów państw członkowskich UE w poszukiwaniu kompromisu w sprawie nałożenia sankcji na rosyjską ropę, zakończyło się bez przełomu. Węgry nadal nie akceptują nałożenia sankcji na ropę, wysuwając kolejne postulaty - przekazało PAP źródło unijne w Brukseli.

Reklama

"Węgry wysuwają kolejne postulaty m.in. dotyczące środków unijnych na modernizację ich sektora energetycznego. Chcą, żeby do takiej modernizacji doszło jak najszybciej. Trudno jednak w decyzji o nałożeniu unijnych sankcji umieścić zapisy dotyczące modernizacji sektora energetycznego na Węgrzech. Budapeszt mówi jednak, że nie jest w stanie zaakceptować propozycji w obecnym kształcie. Prezydencja francuska w UE i Komisja Europejska stają na głowie, by wprowadzić zapisy wychodzące naprzeciw oczekiwaniom Węgier" - przekazało PAP unijne źródło dyplomatyczne.

Reklama

Na niedzielnym spotkaniu ambasadorów państw UE w Brukseli, Węgry zwróciły się już nie tylko o wyłączenie z sankcji dostaw rosyjskiej ropy rurociągami, ale również tankowcami.

Wcześniej KE i prezydencja francuska w UE przedstawiły w weekend nową propozycję, dotyczącą nałożenia sankcji na ropę z Rosji, która ma przełamać dotychczasowy brak porozumienia wśród krajów unijnych. Najważniejszą zmianą jest to, że sankcje ograniczałyby się do ropy transportowanej drogą morską. Propozycja oznacza, że z sankcji wyłączona byłaby ropa transportowana rurociągami. Gdyby weszła w życie w takiej postaci, w praktyce nieobjęte embargiem pozostałoby ok. 1/3 rosyjskich dostaw do UE.

Reklama

Z informacji PAP wynika, że jednocześnie do proponowanego pakietu sankcji dodano derogacje, czyli czasowe wyjątki z ograniczeń, dla Bułgarii - do końca 2024 roku i Chorwacji - osiem miesięcy od wejścia w życie regulacji. Wcześniejsza propozycja zakładała derogacje dla Czech, Słowacji i Węgier. Dodatkowo w odniesieniu do Bułgarii i Chorwacji wprowadzony byłby zakaz reeksportu towarów kupionych na podstawie derogacji. Wyłączenie dla tych dwóch krajów wynika z faktu odbierania przez nie rosyjskiej ropy poprzez porty.

Natomiast w odniesieniu do produktów kupowanych z Rosji za pomocą ropociągów wprowadzony zostałby zakaz ich reeksportu, jak również produktów wyprodukowanych na ich bazie. Takie postulaty zgłaszała wcześniej Polska.

Utrzymane zostałyby też dotychczasowe okresy przejściowe dla wcześniej zawartych kontraktów - sześć i osiem miesięcy.

Czytaj też

Od wielu dni UE bezskutecznie próbuje uzgodnić szósty pakiet sankcji wobec Rosji w odpowiedzi na jej inwazję na Ukrainę, zakładający embargo na rosyjską ropę. Część krajów UE jest krytyczna wobec tej propozycji. Tymczasem przyjęcie sankcji wymaga jednomyślności państw Wspólnoty.

Wśród krajów najbardziej sceptycznych wobec embarga są Węgry, które sprzeciwiały się tym planom ze względu na uzależnienie swej gospodarki od rosyjskiego surowca. Do tej grupy należą też Czechy i Słowacja. UE zaproponowała tym państwom tymczasowe odroczenie embarga, które w ich przypadku weszłoby w życie w 2024 roku.

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej zwracają też uwagę na konieczność modernizacji infrastruktury paliwowej, która przystosowana jest do rosyjskiej ropy. Wiązałoby się to z kosztami, które miałaby pokryć UE.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama