Reklama

Wiadomości

Gaz-System prognozuje szczyt zapotrzebowania na przesył gazu. Około roku 2040 zacznie spadać

Autor. PSG / Zdjęcia techniczne

Szczyt zapotrzebowania na usługę przesyłu gazu nastąpi w latach 2030-2032 r. – wynika z zaktualizowanej prognozy na lata 2024-2045 Gaz-Systemu. Dodano, że następnie przesył będzie spadać i w 2045 r. wyniesie od 21,7 do 26,6 mld m3.

Jak wskazał w komunikacie Gaz-System, aktualizacji poddano prognozę zamieszczoną w Krajowym Dziesięcioletnim Planie Rozwoju na lata 2024-2033 (KDPR 2024-2033), uzgodnionym z Prezesem Urzędu Regulacji Energetyki 8 lutego br. Prognozę na lata 2024-2045 spółka opracowała w dwóch wariantach: Optymalnego Rozwoju i Umiarkowanego Wzrostu.

W wariancie Optymalnego Rozwoju zapotrzebowanie na przesył gazu w tym roku określono na 18,4 mld m3, w 2025 r. ma ono wzrosnąć do 20,7 mld m3. Szczyt zapotrzebowanie na usługę przesyłu gazu ma nastąpić w 2032 r. kiedy to wyniesie 27,5 mld m3, po czym zacznie spadać i do roku 2045 wolumen przesyłu utrzyma się w przedziale 26,8 - 26,6 mld m3.

Czytaj też

W wariancie Umiarkowanego Wzrostu zapotrzebowanie na usługę przesyłu gazu w 2024 r. wyniesie 18,2 mld m3, w 2025 r. 20,1 mld m3. Gaz-System zakłada, że w tym scenariuszu najwięcej gazu prześle w 2030 r. 24,8 mld m3, następnie zapotrzebowanie na usługę przesyłową zacznie spadać, a od 2039 r. do 2045 r. ma utrzymać się na poziomie 21,7 mld m3.

„Weryfikacja zapotrzebowania na usługę przesyłową odbyła się w marcu br. przy analogicznych założeniach jak do prognozy w KDPR 2024-2033” – wyjaśniła spółka, dodając, że KDRP obejmuje kolejne dziesięć lat działalności spółki i jest obowiązkowo aktualizowany co dwa lata.

Z danych Gaz-Systemu wynika, że w 2023 r. przesłał 16,9 mld m3 gazu, a z uwzględnienie magazynów gazu – 19,2 mld m3.

Należący w 100 proc. do Skarbu Państwa operator systemu przesyłowego gazu Gaz-System odpowiada za przesył gazu ziemnego, zarządza najważniejszymi gazociągami w Polsce oraz jest właścicielem i operatorem terminala LNG w Świnoujściu.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama