Reklama

Atom

Energetyczna militaryzacja Kaliningradu. Rosjanie przygotowują obwód do konfliktu z Zachodem

  • Fot:st. szer. Patryk Szymaniec
  • Fot: Siemens
  • photo
    photo
  • Fot. PLA Defense via Twitter

Sąsiadujący z Polską obwód kaliningradzki to obszar dokładnie monitorowany przez media. Dotyczy to jednak głównie zachodzącej na terytorium eksklawy militaryzacji. Tymczasem równie ciekawe działania mają tam miejsce w sektorze paliwowym i elektroenergetycznym. Ich zadaniem jest przygotowanie jednostki administracyjnej do funkcjonowania w stanie permanentnej izolacji energetycznej.

Obszar gazu ziemnego 

Obwód kaliningradzki jest zaopatrywany w gaz przez terytorium litewskie. Chodzi o gazociąg Mińsk-Wilno-Kowno-Kaliningrad o przepustowości 2,5 mld m3 [1]. Niewielkie ilości surowca docierają do eksklawy także w cysternach i są regazyfikowane w lokalnej fabryce LNG (chodzi o kilkanaście mln m3) [2]. W związku z coraz bardziej napiętą sytuacją w regionie Rosjanie zamierzają jednak utworzyć alternatywny szlak dostaw błękitnego paliwa. 

Główne
Gazociąg Mińsk-Wilno-Kowno-Kaliningrad. Fot. Gazprom.ru

Chodzi o budowę pływającej jednostki regazyfikującej (analogicznej do cumującej w litewskiej Kłajpedzie) o mocy 2,7 mld m3 rocznie [3]. Pod koniec stycznia br. rozstrzygnięto przetarg, w wyniku którego wybrano wykonawcę „pływającego terminala LNG” tj. spółkę Hyundai Heavy Industries [4]. Podpisała ona już umowę z Gazpromem o wartości 294,7 mln $. Na realizację swoich zobowiązań ma dwa lata [5]. W mojej ocenie mimo problemów finansowych gazowego potentata jednostka zostanie oddana do użytku i posłuży odbiorowi surowca dla obwodu kaliningradzkiego. Przygotowanie eksklawy do konfliktu z Zachodem, także w sensie energetycznym, jest bowiem priorytetem dla władz w Moskwie. Kwestią otwartą pozostaje to skąd będzie pochodzić gaz odbierany przez „pływający terminal”. Niewykluczone, że będzie on po prostu rosyjski a za jego dostawy będzie odpowiadać planowany przez Gazprom terminal LNG z okolic Ust-Ługi[6].

Niezwykle ciekawie prezentuje się także budowa podziemnych magazynów gazowych na terenie obwodu kaliningradzkiego. Projekt Kaliningrad PMG realizuje Lengazspetsstroy braci Rotenberg [7]. We wrześniu 2013 r. oddano do użytku kawerny mogące pomieścić 70 mln m3 błękitnego paliwa, w 2019 r. przestrzeń magazynowa powinna wzrosnąć o kolejne 261 mln m3 [8]. Docelowo będzie to natomiast 800 mln m3 [9]. To duża objętość jak na potrzeby eksklawy (średnie dzienne zużycie 5,9 mln m3 tj. 2,124 mld rocznie [10]), która pozwoli jej funkcjonować przez spory czas nawet bez dostaw zewnętrznych.

Podziemne magazyny gazu w obwodzie kaliningradzkim. Fot. Gazprom.ru

Obszar elektroenergetyczyny

Błękitne paliwo będzie w najbliższych latach jednym z ważniejszych źródeł energii dla rosyjskiej eksklawy graniczącej z Polską i Litwą. W związku z zamrożeniem budowy Bałtyckiej Elektrowni Atomowej [11] planuje się na obszarze obwodu budowę nowych mocy wytwórczych rzędu 1006 MW [12]. Chodzi o cztery nowe elektrownie - trzy gazowe i jedną węglową (lokalizacje to Kaliningrad, Gusiew i Sowieck) [13]. Łączny koszt tych inwestycji to około 70 mld rubli. Mają one być realizowane przez spółkę joint venture Inter Rao i Rosneftegazu. Drugi z wspomnianych podmiotów ma zapewnić większość finansowania [14].

W chwili obecnej na terenie obwodu kaliningradzkiego funkcjonuje elektrociepłownia Kaliningrad CHP-2 należąca do Inter Rao. Składa się ona z dwóch bloków gazowych o łącznej mocy 875 MW. Pierwszy oddano do użytku w październiku 2005 r. [15] Zapewnia ona 98,5% energii dla eksklawy (część jest eksportowana na Litwę) w związku z tym jak informują rosyjskie władze: „potrzebne są nowe moce, które zapewniłyby stabilność energetyczną w przypadku jej awarii (co miało miejsce np. w 2011 i 2013 r.) i remontów (ostatni w 2014 r.)” [16]. Nieprzypadkowo łączna moc czterech planowanych siłowni równoważy moc dwóch bloków Kaliningrad CHP-2. Warto zaznaczyć, że ich powstanie stanowi element strategii przygotowania eksklawy do działania w stanie permanentnej izolacji energetycznej (wykluczającej jakikolwiek import energii). W innym przypadku możliwy byłby powrót do budowy Bałtyckiej Elektrowni Atomowej dedykowanej eksportowi prądu do Polski i krajów bałtyckich.

Kaliningrad CHP-2. Fot. Inter Rao

Obszar naftowy

Z czytelną sytuacją mamy do czynienia w przypadku dostaw węgla, ropy i produktów ropopochodnych do obwodu kaliningradzkiego. W razie potrzeby może do tego służyć istniejąca infrastruktura portowa (spora część importu jest realizowana przez terytorium litewskie). Port w Kaliningradzie, którego obroty ładunkowe w 2008 r. wyniosły 15,38 mln ton, dysponuje m.in. możliwością sprowadzania ropy, produktów naftowych, paliw, do 1 mln ton rocznie i może przyjmować tankowce o nośności do 10 tys. ton [17]. Przykładowo w pierwszych dwóch miesiącach br. importowano za pomocą tej infrastruktury 15,8 tys. ton benzyny, oleju opałowego etc. [18]. Swój terminal naftowy na terytorium eksklawy posiada także Łukoil. Jest on zlokalizowany w miejscowości Swetly i dedykowany eksportowi wydobywanej z okolicznych złóż ropy (w 2014 r. było to 853 tys. ton) [19]. Za jego pomocą można sprowadzać ropę, produkty ropopochodne i węgiel. 

Port w Kaliningradzie. Fot. materiały prasowe portu w Kaliningradzie

Obwód kaliningradzki jako element nasilającej się konfrontacji pomiędzy Rosją i Zachodem

Jak więc widać rosyjskie władze wdrażają kompleksową strategię dla obwodu kaliningradzkiego stanowiącą de facto energetyczny odpowiednik postępującej na jego obszarze militaryzacji. Implementacja opisywanych rozwiązań pozwoli eksklawie funkcjonować z pominięciem dostaw surowców świadczonych do tej pory przez terytorium litewskie. Zmiany zachodzące na omawianym terytorium świadczą, że staje się ono coraz ważniejszym elementem nasilającej się konfrontacji pomiędzy Rosją i Zachodem a polska polityka integracji Kaliningradu z jego otoczeniem geopolitycznym poniosła fiasko.

Reklama

Komentarze

    Reklama