Reklama

Elektroenergetyka

Szef Litgrid dla Energetyka24: wybuch konfliktu energetycznego z Rosją traktujemy poważnie

Daivis Virbickas (fot. Energetyka24)
Daivis Virbickas (fot. Energetyka24)

W rozmowie z serwisem Energetyka24 Daivis Virbickas, prezes Litgrid, czyli litewskiego operatora systemu elektroenergetycznego, wypowiedział się na temat zagrożenia potencjalnym konfliktem energetycznym z Rosją. Oznajmił on, iż jego spółka podchodzi do sprawy poważnie, m.in. dlatego, że w rosyjskim obwodzie kaliningradzkim powstaje infrastruktura, która może doprowadzić do „odcięcia” państw bałtyckich od dostaw energii.

Szef Litgridu na wstępie opowiedział o swojej ocenie prawdopodobieństwa wystąpienia konfliktu energetycznego z Rosją:

"Z tego, co wiemy, Rosja i Białoruś budują nowe i wzmacniają stare linie wysokiego napięcia, które już w 2022 mogą stworzyć krąg wokół istniejącego pierścienia BRELL” - powiedział.

"Istnieją też plany wybudowania nowych elastycznych jednostek wytwórczych w obwodzie kaliningradzkim, które miałyby łączną moc 1000 MW. Obecnie, instalacje działające na terenie Kaliningradu mogą wyprodukować 900 MW, przy czym potrzeby mieszkańców Obwodu to ledwie 700 MW. Jak twierdzą Rosjanie, dodatkowe 1000 MW ma zostać dodane dla celów zarządzania ryzykiem. My, operatorzy systemów elektroenergetycznych państw bałtyckich, musimy podejść do tego poważnie” - stwierdził Virbickas.

Jak mówi prezes Litgridu, operator każdego systemu przesyłowego ma plan zarządzania ryzykiem i specjalne procedury na wypadek sytuacji krytycznych:

"Jednym z najważniejszych projektów, nad którymi pracują operatorzy państw bałtyckich jest test izolacji w lipcu 2019 roku. Odłączymy się od rosyjskiej i białoruskiej sieci i będziemy działać jako w tzw. trybie wyspy przez niepełną dobę” - powiedział.

"Niemniej, wierzę, że ostatecznym rozwiązaniem dla państw bałtyckich jest synchronizacja z europejską siecią kontynentalną poprzez LitPol Link przed 2025 rokiem” - podsumował Virbickas.

Reklama

Komentarze

    Reklama