Reklama

Ropa

Ceny ropy bez zmian, ale USA zwiększają podaż surowca

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Po poniedziałkowym spadku o 1,1 proc ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku we wtorek rano pozostają bez zmian. Analitycy spodziewają się większej dostępności surowca na rynku. 

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na sierpień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 46 USD, a Brent w dostawach na sierpień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie po 48,4 USD za baryłkę.

Produkcja ropy z łupków w USA sierpniu może wzrosnąć nawet do 5,6 mln b/d, czyli rekordowego poziomu - wynika z najnowszych prognoz EIA, agencji amerykańskiego Departamentu Energii.

Do 1,1 mln b/d wzrosło tymczasem wydobycie w Libii - wynika z informacji Bloomberga.

Zobacz także: Analitycy rynku: spadek cen ropy przyspieszy

Większa ilość ropy na rynku z USA, Libii i Nigerii skłoniła analityków Citi do rewizji w dół prognoz cen surowca. W II poł. 2017 r. cena Brent i WTI ma wynieść 55,5 USD i 52,5 USD, w dół o 7 USD na baryłce. Na 2018 r. szacunki obniżono do 54 USD dla Brent (-6 USD) oraz do 50 USD dla WTI (-7 USD).

Na spotkaniu OPEC-Rosja, które odbędzie się 24 lipca w Petersburgu, omawiana będzie kwestia ograniczenia produkcji przez Libię i Nigerię, które do tej pory były zwolnione z obowiązku cięcia produkcji. Oba kraje zwiększyły w tym roku wydobycie w sumie o ponad 400 tys. b/d, czyli mniej więcej tyle ile wynosi przypisana Arabii Saudyjskiej kwota cięcia wydobycia w ramach porozumienia o ograniczeniu produkcji ropy.

OPEC i pozostali producenci ropy od początku roku ograniczyli wydobycie o 1,8 mln baryłek dziennie. Umowa ma obowiązywać do końca marca 2018 r. Celem porozumienia jest sprowadzenie zapasów surowca w krajach OECD do poziomu 5-letniej średniej, co w konsekwencji ma zrównoważyć rynek. 

Z umowy zaczyna wyłamywać się Ekwador, który miał ściąć produkcję o 26 tys. b/d. Do tej pory kraj ten ograniczył wydobycie o 16 tys. b/d do ok. 545 tys. i zamierza utrzymać ten poziom - poinformował minister ds. ropy Carlos Perez, uzasadniając decyzję koniecznością większych wpływów do budżetu państwa.

kn/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama