Reklama

Gaz

Polska, Litwa i Estonia przeciwko ugodzie KE-Gazprom

Fot. www.gazprom.com
Fot. www.gazprom.com

Komisja Europejska tylko do dzisiaj przyjmuje opinie na temat proponowanej ugody z rosyjskim Gazpromem. Rzecznik KE poinformował, że oficjalne rozstrzygniecie prowadzonego od 2012 roku postępowania antymonopolowego nastąpi po zapoznaniu się ze stanowiskami wszystkich zainteresowanych stron.

„Jeśli chodzi o kolejne kroki, to Komisja dokładnie przeanalizuje otrzymane odpowiedzi, zanim podejmie decyzję”  - mówi przedstawiciel KE cytowany przez agencję RIA Novosti.  

Zdaniem źródeł, na które powołuje się rosyjski Kommiersant, Polska, Estonia i Litwa opowiedziały się przeciwko zaproponowanej formie ugody, podnosząc, że w sensie realnym nie zmniejszy ona monopolu Gazpromu w regionie oraz nie uwzględnia odszkodowań za szkody wyrządzone krajom z Europy Środkowej i Wschodniej. Państwem, którego stanowisko nie jest jasne, pozostaje Bułgaria - część rosyjskich mediów twierdzi, że popiera ona zawarcie kompromisu w formie korzystnej dla rosyjskiego giganta.

Przypomnijmy, że Komisja Europejska rozpoczęła formalne dochodzenie w sprawie nieuczciwych praktyk biznesowych Gazpromu we wrześniu 2012 roku, informując, że podejrzewa rosyjskiego giganta o nadużywanie pozycji dominującej w zakresie dostaw gazu ziemnego do Europy Wschodniej oraz Południowej. W ostatnim roku postępowanie antymonopolowe utknęło w martwym punkcie z obawy, że jego kontynuowanie może utrudnić znalezienie dyplomatycznego rozwiązania w sprawie wojny na Ukrainie. Sytuacja uległa zmianie w listopadzie 2014 r., kiedy obecnie urzędująca komisarz UE ds. konkurencji, Margrethe Vestager, objęła urząd. Zapowiedziała wówczas świeże spojrzenie na sprawę i dogłębne jej zbadanie, odkładając na bok kwestie polityczne. 

Komisja Europejska przygląda się przede wszystkim działaniom Gazpromu w trzech obszarach: pierwszy dotyczy niedozwolonych praktyk w zakresie utrudniania niektórym krajom wykonywania reeksportu surowca zakupionego od firmy. Drugi wątek związany jest z uzależnianiem opłaty za gaz od czynników związanych ze współpracą na innych polach, np. w kwestii budowy nowych gazociągów. Trzeci obszar badań obejmuje niewłaściwe powiązanie ceny gazu z ceną ropy naftowej. Rosyjski rząd i Gazprom deprecjonują działania KE, jako motywowane politycznie oraz ukierunkowane na obniżenie cen dostarczanego surowca.

Interesującym jest fakt, że kiedy dochodzenie zostało formalnie ogłoszone, prezydent Rosji Władimir Putin wydał dekret, który miał uniemożliwić firmie ujawnianie informacji zagranicznym kontrolerom bez zgody rządu. Problem polegał jednak na tym, że śledczy UE, dzięki serii nalotów, zebrali potrzebne materiały rok wcześniej. 

Zobacz także: Ogromny spadek zysków Gazpromu?

Zobacz także: Kredyt pomostowy dla Nord Stream 2

Reklama

Komentarze

    Reklama