Reklama

Atom

Białoruś zatwierdziła wymogi odpornościowe elektrowni atomowej w Ostrowcu

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych Białorusi opublikowało dokument zatwierdzający wymogi tzw. stress testów budowanej w Ostrowcu elektrowni atomowej. Regulacje określają normy i zasady w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego i radiacyjnego.

„Wymogi dotyczące przeprowadzenia stress testów elektrowni atomowej” zostały zatwierdzone rozporządzeniem ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych z 12 kwietnia bieżącego roku. Jak pisze białoruska państwowa agencja informacyjna BiełTA, w czwartek dokument ten został opublikowany na oficjalnym portalu prawnym Białorusi. Wejdzie w życie 1 maja 2017 r.

Normy określają wymogi dla testów odpornościowych elektrowni atomowej na wszystkich etapach, a także precyzują, jakie informacje będą prezentowane w raporcie z testów.

Zobacz także: Białoruś nie chce delegacji PE na budowie elektrowni w Ostrowcu

Zobacz także: Rosatom zakończył montaż korpusu reaktora elektrowni atomowej w Ostrowcu

Jak pisze BiełTA, brane są pod uwagę czynniki zewnętrzne, z uwzględnieniem takich, jakie wystąpiły podczas katastrofy w japońskiej elektrowni w Fukushimie, w połączeniu z wymogami technicznymi określonymi dla unijnych elektrowni atomowych (zawartymi w Aneksie 1 Deklaracji ENSREG z 31 maja 2011 r.) i dla raportów narodowych sporządzanych na podstawie stress testów w krajach UE.

Przy przeprowadzaniu stress testów na każdym z etapów funkcjonowania elektrowni należy uwzględnić ewentualność zadziałania takich czynników zewnętrznych, jak trzęsienie ziemi, powódź czy ekstremalne warunki pogodowe - i to także kilku z nich jednocześnie. W grę wchodzą tutaj również np. wyłączenie zasilania lub utrata chłodzenia awaryjnego powstałe w efekcie czynników zewnętrznych oraz kwestie związane z zarządzaniem w przypadku ciężkiej awarii.

Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP przedstawiciel białoruskiego Gosatomnadzoru (organ regulacyjny w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej; znajduje się w strukturze Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych), rozporządzenie ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych jest elementem procesu dostosowywania białoruskich przepisów do zachodnioeuropejskich standardów bezpieczeństwa jądrowego, określonych przede wszystkim przez ENSREG (Europejską Grupę Dozorów Jądrowych - European Nuclear Safety Regulatory Group) – niezależną grupę ekspercką utworzoną na mocy decyzji KE w 2007 r., w której skład wchodzą przedstawiciele władz organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jądrowe i ochronę radiologiczną ze wszystkich państw członkowskich UE.

 Białoruskie władze informowały wcześniej, że w grudniu ub. roku na terenie budowanej pod Ostrowcem elektrowni atomowej, przeprowadzono stress testy. Jak mówił w lutym białoruski minister energetyki Uładzimir Patupczyk, ich wyniki zostaną przedstawione Komisji Europejskiej. „W grudniu otrzymaliśmy wyniki stress testów, teraz są one opracowywane przez operatora, a w najbliższym czasie zostaną przekazane naszemu regulatorowi (Gosatomnadzorowi). Na podstawie tych materiałów powstanie raport, który zostanie przekazany KE” – mówił minister, cytowany przez BiełTA. Raport ma zostać również udostępniony opinii publicznej.

Według wiceministra energetyki Michaiła Michadziuka testy odpornościowe zostały przeprowadzone zgodnie ze standardami europejskimi, rekomendacjami KE i ENSREG. 

Budowana przez rosyjski koncern Rosatom elektrownia atomowa pod Ostrowcem w obwodzie grodzieńskim będzie się składała z dwóch bloków energetycznych, których łączna moc ma wynieść do 2400 megawatów. Pierwotnie planowano, że pierwszy blok zostanie uruchomiony w 2018 roku, a drugi w dwa lata później. 3 kwietnia cytowany przez agencję TASS generalny dyrektor Rosatomu Aleksiej Lichaczow oświadczył, że liczy, iż pierwszy blok zostanie wprowadzony do eksploatacji „do końca 2019 r.”

 

Obawy i zastrzeżenia w związku z budową białoruskiej siłowni nuklearnej niejednokrotnie wyrażała Litwa. Wilno zarzucało Białorusinom m.in. wybiórcze podejście do kwestii bezpieczeństwa, a także nieudzielanie pełnych informacji na temat budowy elektrowni.

 

We wrześniu ubiegłego roku budowę białoruskiej elektrowni odwiedzili przedstawiciele Komisji Europejskiej.

Krzysztof Nieczypor/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama