Reklama

Gaz

XXV Konferencja EuroPOWER: wyzwania dla bezpieczeństwa energetycznego Polski

Fot. Energetyka24
Fot. Energetyka24

W dniach 5-6 kwietnia odbywa się w Warszawie XXV Konferencja Energetyczna EuroPOWER. Podczas niej, najwybitniejsi eksperci sektora energetycznego poruszają najistotniejsze dla branży tematy i próbują określić stojące przed nią perspektywy oraz wyzwania. Czwarty panel tejże konferencji dotyczył bezpieczeństwa energetycznego Polski.

W panelu udział wzięli: Jarosław Broda, wiceprezes Taurona ds. Strategii i Rozwoju, Tomasz Dąbrowski, dyrektor Departamentu Energetyki w Ministerstwie Energii, Artur Jess, dyrektor ds. Rozwiązań dla Sektora Energetycznego i Przemysłowego Microsoft, Bogdan Kowalski Chief Information Security Officer Grupy Energa, Waldemar Skomudek, profesor Politechniki Opolskiej, Ryszard Wasiłek, wiceprezes ds. Operacyjnych PGE oraz Tomasz Wilczak, wiceprezes ds. Technicznych PGNiG Termika. Panel moderował Piotr Maciążek, redaktor naczelny serwisu Energetyka24.

Dyskusję otworzyło pytanie, czy Polska, jako kraj, jest bezpieczna energetycznie. Pierwszy głos zabrał Jarosław Broda. ,,Bezpieczeństwo energetyczne ma wiele wymiarów. W tym najprostszym z nich jesteśmy bezpieczni. Niestety, nie mamy pewności jak długo to będzie trwało. Nie mamy solidnych instrumentów, które zapewnią nam długoterminowe bezpieczeństwo” - powiedział.

,,Jest parę obszarów, o których trzeba w tym miejscu wspomnieć. Przede wszystkim, jest to aspekt techniczny- starzeje się nasz park maszynowy. Wystawiany jest na nowe wyzwania. Był on budowany w czasie, gdy popyt na energię i struktura generacji były inne. Szczyt letni może przebić szczyt zimowy, a to przecież tradycyjny okres remontowy. Pojawiło nam się też sporo odnawialnych źródeł energii. Mamy wiele innych wyzwań. Problemem ekonomiczno-rynkowym jest to, że polityka klimatyczna UE mówi o systematycznym zmniejszaniu roli węgla w miksie energetycznym. Nasze podstawowe paliwo stoi pod znakiem zapytania” - dodał Broda.

Wiceprezes Taurona odniósł się także do planowanej unijnej reformy systemu handlu emisjami (ETS). ,,W reformie ETS jest wiele przepisów, które zmieniają charakter zarządzania energetyką w Unii Europejskiej. Przede wszystkim, są to instytucje Regionalnych Centraów Operacyjnych. Za nimi stoi głębsza myśl, tj. centralizacja zarządzania elektroenergetyką. W Brukseli jest myślenie w kierunku centralizacji zarządzania. Zbliżamy się do ostatniej szansy, by wynegocjować nasze miejsce w unijnym systemie energetycznym. Trzeba potraktować pakiet zimowy niezwykle poważnie i negocjować z KE nasze miejsce. I nie liczyć na to, że za pomocą jakiejś derogacji uda nam się przetrwać kolejne parę lat” - stwierdził.

Natomiast analizując kwestię optymalnego miksu energetycznego, Broda podkreślił jego polityczny wymiar. ,,Miks energetyczny to bardzo polityczne zagadnienie. Dlatego ważne jest posiadanie polityki długoterminowej. Wybierzmy taką technologię, do której wkład polskiego przemysłu może być największy” - powiedział.

Z kolei Tomasz Dąbrowski zauważył, że odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jak zdefiniujemy bezpieczeństwo energetyczne. ,,W niektórych państwach brak energii przez trzy godziny to katastrofa, a w Australii długi brak prądu to norma. Te zagadnienia mogą być różnie postrzegane. Na dzień dzisiejszy uważamy, że bezpieczeństwo energetyczne. nie jest zagrożone. Trzeba jednak znaleźć dobry sposób zarządzania zmianami. Szukamy dobrych mechanizmów, które pozwolą przeprowadzić inwestycje. Pracujemy nad schematami, które mają umożliwić nam to, by poziom bezpieczeństwa energetycznego był dalej zadowalający. Jednym z nich jest rynek mocy” - powiedział.

,,W najbliższym czasie trzeba będzie odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Jednym z nich jest wykorzystanie złóż węgla brunatnego. Dziś trzeba zacząć myśleć o tym, co powinniśmy mieć, gdy skończy się węgiel brunatny. Kolejna rzecz to kwestia odwagi na poziomie politycznym co do programu energetyki jądrowej. Spowoduje on uwikłanie Polski w technologię, która będzie funkcjonować przez 5-6 pokoleń Polaków. Na to wszystko jeszcze nakładać się będzie polityka unijna”- dodał Dąbrowski.

,,To wszystko nas skłania, by inaczej popatrzeć na paradygmaty, które dziś wydają się właściwe. Chociażby na ocenę wystarczalności mocy i bezpieczeństwa energetycznego należy popatrzeć szerzej, nie w kontekście poszczególnych krajów, ale np. regionów” - podsumował.

Profesor Skomudek zauważył, że w dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym powinno się mieć na uwadze aspekt rozpoczętych inwestycji. ,,Pozyskamy 5,8 GW mocy do 2021 r. Przy realizacji tych projektów sądzę, że można powiedzieć, iż bezpieczeństwo jest zrealizowane. Dużo większy problem to lata następne. Trzeba o nich myśleć już dzisiaj, a w zasadzie podjąć konkretne działania” - stwierdził.

,,Z punktu widzenia pakietu klimatycznego i budowy wspólnego systemu energetycznego UE, trzeba mieć na uwadze, ze jest on tworzony z myślą o handlu energią. Zakładając hipotetycznie, że próbujemy znaleźć sposób na redukcję wytwarzania z węgla o ok. 30%, to gdybyśmy to chcieli zrealizować, jaką mamy propozycję na źródła niskoemisyjne? To jest raczej nieosiągalne. Technologicznie moglibyśmy coś zaproponować, ale nie ekonomicznie. Energetyka jądrowa powinna funkcjonować już od co najmniej 15 lat. Dałoby to szansę na wejście z nową technologią w generację” - podsumował naukowiec.

O regionalnym aspekcie bezpieczeństwa energetycznego mówił Tomasz Wilczak. ,,Jak oszacowano, potencjał rozwoju kogeneracji w Polsce wynosi od 5-7 GW. W Warszawie ok. 40% zużycia energii elektrycznej jest zapewniane ze źródeł tutejszych. Jesteśmy w trakcie kończenia procedury przetargowej dotyczącej bloku żerańskiego, w zasadzie można stwierdzić, iż jesteśmy tuż przed wyborem wykonawcy. Inwestycja ta zwiększy nasze moce produkcyjne z 1000 MW o ok. 270 MW. Przełoży się to na wzrost produkcji energii elektrycznej do poziomu ok. 60% konsumpcji. To zwiększy poziom bezpieczeństwa w stolicy” - powiedział.

Artur Jess zauważył, że system elektroenergetyczny kraju nie jest już jednokierunkowy. ,,Testowanie rozwiązań w szybkim czasie i potem wdrażanie ich do produkcji mógłby podnieść poziom bezpieczeństwa energetycznego” - dodał.

Natomiast Bogdan Kowalski zauważy, że polskiej energetyce potrzeba odpowiedniego składu osobowego i klasyfikacji incydentów bezpieczeństwa. ,,Wczoraj administracja amerykańska przyjęła sześciostopniową skalę stopniowania tych incydentów”- powiedział. 

,,Generalna ocena NIK w sprawie cyberbezpieczeństwa była negatywna. Niemniej, od czasu jej wydania pojawiły się pewne rozwiązania, które w pewnym stopniu zmieniły sytuację” - stwierdził Kowalski. Dodał jednak, że wiele firm energetycznych w Polsce pracuje na przestarzałym oprogramowaniu.

Ryszard Wasiłek podkreśli, że pojęcie bezpieczeństwa energetycznego jest połączone z niezależnością energetyczna. ,,Nie zbudujemy bezpieczeństwa bez naszej niezależności. Tworzymy ją w oparciu o węgiel. Oczywiście, Unia nie sprzyja naszym rozwiązaniom, ale inwestycje te zapewnią długoterminowe bezpieczeństwo, bo są oparte na lokalnym źródle surowcowym. Nie zapominajmy o tym, że nie możemy budować bezpieczeństwa bez źródeł energii, które posiadamy. Wierzę, że Unia zrozumie iż każdy kraj jest nieco inni i każdy kraj powinien inaczej budować swoje bezpieczeństwo energetyczne” - podkreślił.

Reklama

Komentarze

    Reklama