Reklama

Górnictwo

ARP: w 2016 roku polskie kopalnie traciły prawie 7 zł na tonie węgla

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Jak informuje Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP), w 2016 roku średnia strata polskich kopalń na sprzedaży każdej tony węgla wyniosła 6,97 zł. To prawie czterokrotnie mniej niż rok wcześniej, kiedy to do każdej tony tego surowca trzeba było dopłacać 26,81 zł.

Katowicki oddział Agencji, który monitoruje sytuację w sektorze węglowym na potrzeby Ministerstwa Energii, przedstawił w czwartek raport dotyczący wyników górnictwa węgla kamiennego w ubiegłym roku. Dane potwierdzają pozytywne efekty restrukturyzacji, jednak w minionym roku sprzedaż węgla nadal przynosiła straty. Taka sytuacja utrzymuje się nieprzerwanie od 2013 roku.

 

6,97 zł to różnica między średnim kosztem sprzedanej w minionym roku tony węgla, który wyniósł 253,55 zł, a średnią ceną uzyskiwaną przez kopalnie (tzw. cena loco kopalnia) w 2016 r., w wysokości 246,58 zł za tonę.

Zobacz także: Wydobycie węgla w Polsce najniższe od sześciu miesięcy

Średnia cena zbytu węgla ogółem wyniosła w ubiegłym roku 246,70 zł za tonę; to spadek o 11,9 zł, czyli 4,6 proc. Cena węgla energetycznego wyniosła 215,35 zł za tonę (spadek o 19,86 zł wobec 2015, czyli o 8,4 proc.), a węgla koksowego 385,75 zł za tonę (wzrost o 17,67 zł wobec roku 2015, tj. o 4,8 proc.).

 

Przez większą część ubiegłego roku koszt wydobycia tony węgla przekraczał cenę sprzedaży. Sytuacja poprawiła się w październiku, kiedy działania restrukturyzacyjne przyniosły efekty w postaci mniejszych kosztów, a także zaczęły rosnąć ceny węgla, szczególnie koksowego. W grudniu cena węgla tego gatunku przekroczyła 770 zł za tonę.

 

Energetyka kupowała w ubiegłym roku węgiel średnio w cenie 8,8 zł za gigadżul uzyskiwanej z węgla energii, czyli 1,1 zł za gigadżul taniej niż rok wcześniej. W 2012 r. za jeden gigadżul płacono 12 zł. "W ubiegłym roku co druga wyprodukowana w Polsce terawatogodzina energii elektrycznej pochodziła z węgla kamiennego" - wskazał dyrektor katowickiego oddziału ARP Henryk Paszcza.

 

Przychody górnictwa zmniejszyły się w ubiegłym roku w odniesieniu do osiągniętych rok wcześniej o prawie miliard zł, do ponad 18 mld zł. Ubiegłoroczna strata netto sektora węglowego wyniosła 426,9 mln zł, jednak wynik netto nie jest do końca miarodajny dla sytuacji branży, ponieważ zawiera również elementy niezwiązane z działalnością operacyjną, ale księgowe, wynikające np. z przeprowadzonej w minionym roku operacji przekazania kopalń Kompanii Węglowej do Polskiej Grupy Górniczej. Również wynik z 2015 r., kiedy strata górnictwa netto przekroczyła - po audytach i uwzględnieniu dodatkowych odpisów - 4 mld 541,2 mln zł, nie był do związany wyłącznie z bieżącą działalnością kopalń.

 

Wskaźnik EBITDA był w ubiegłym roku dodatni i przekroczył nieznacznie 2,3 mld zł; rok wcześniej EBITDA była ujemna i wyniosła ponad minus 1,7 mld zł. Wskaźnik EBIT, czyli wynik operacyjny, w ubiegłym roku był dodatni i wyniósł blisko 200,5 mln zł.

 

Wielkość budżetowych dotacji, z których w 2016 roku finansowano m.in. likwidację kopalń, restrukturyzację zatrudnienia, naprawę szkód górniczych czy rozmaite roszczenia pracownicze, wyniosła w ubiegłym roku ponad 1 mld 152 mln zł. Górnictwo zapłaciło prawie 5,5 mld zł podatków i innych opłat.

 

W ubiegłym roku polskie kopalnie wyprodukowały prawie 70,4 mln ton węgla kamiennego wobec niespełna 72,2 mln ton rok wcześniej, co oznacza spadek wydobycia o 2,5 proc. 81 proc. produkcji stanowił węgiel energetyczny, a 19 proc. koksowy. Sprzedaż węgla zbliżyła się do 73,2 mln ton i była niższa niż rok wcześniej o 437 tys. ton. Największym odbiorcą polskiego węgla była energetyka, do której trafiło 34,5 mln ton surowca. Ponad 4,5 mln ton kupiły ciepłownie, 10,8 mln ton koksownie, niespełna pół mln ton inni odbiorcy przemysłowi, a prawie 13,9 mln ton - pozostali odbiorcy krajowi.

 

Zwiększona sprzedaż spowodowała znaczące zmniejszenie zapasów węgla. W końcu ubiegłego roku na zwałach kopalń zalegało 2,5 mln ton węgla wobec 5,8 mln ton rok wcześniej. "Te wyniki polskich producentów świadczą o zredukowaniu nadwyżki na węgla na krajowym rynku" - ocenił Paszcza. Węgiel, który pozostał na zwałach, w dużej części jest objęty zastawami czy przedpłatami, stąd nie można wystawić go na sprzedaż.

 

Import i eksport węgla kamiennego były w minionym roku porównywalne z wielkościami sprzed roku. Do Polski napłynęło niespełna 8,3 mln ton węgla z zagranicy - prawie tyle samo ile w 2015 r. (spadek importu wynosił 2,6 tys. ton). Najwięcej - 5,2 mln ton - węgla napłynęło z Rosji. Za granicę wysłano niespełna 8,9 mln ton polskiego węgla wobec niespełna 9 mln ton rok wcześniej. Tym samym Polska pozostała w ubiegłym roku eksporterem węgla netto, z eksportem przekraczającym wielkość importu.

 

Nakłady inwestycyjne polskiego górnictwa zmalały w 2016 r. o 136 mln zł, do 1 mld 546 mln zł. Na budownictwo inwestycyjne przeznaczono 855,8 mln zł, a na zakup rozmaitych materiałów 690,5 mln zł.

 

W ostatnim dniu ubiegłego roku w górnictwie węgla kamiennego pracowało 84 tys. 645 osób. W ciągu roku zatrudnienie zmniejszyło się o 7438 osób - ponad 9,5 tys. odeszło, a ponad 2 tys. zostało zatrudnionych. Z przewidzianych tzw. ustawą górniczą osłon socjalnych - odpraw pieniężnych i urlopów górniczych - skorzystało do końca ub. roku 5921 pracowników kopalń.

 

Średnia roczna wydajność jednego zatrudnionego w górnictwie pracownika wyniosła w 2016 r. 827 ton węgla - o 69 ton więcej niż w roku 2015, co oznacza wzrost wydajności o ponad 9 proc.

 

Komentując raport ARP dotyczący sytuacji w górnictwa wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski ocenił, że rok 2016 był "niezwykle trudny", jednak w osiągniętych wynikach widać pierwsze efekty restrukturyzacji. "Udało się wyprowadzić z kryzysu Jastrzębską Spółkę Węglową, powołać Polską Grupę Górniczą i przekonać Komisję Europejską do notyfikacji programu dla górnictwa. Spółki ograniczyły koszty i zaczęły przynosić zyski. Stoimy u progu rozwiązania problemów Katowickiego Holdingu Węglowego i rozwiązania problemu importu niesortowanego węgla ze wschodu" - wyliczał.

 

"Jestem przekonany, że w niedługim czasie będziemy mogli mówić o sprawnie działającym polskim górnictwie, dającym pracę na Śląsku, a całej Polsce - energię elektryczną i ciepło" - podsumował.

Jakub Wiech/PAP

Reklama

Komentarze

    Reklama